Od kilku tygodni nosiłam się z myślą o tych kryształach. Ja, która lubię, gdy wszystko się błyszczy, lśni, chciałam nadać taki sam blask projektowanym sukniom ślubnym. Zresztą nie tylko suknie dobrze czują się w towarzystwie kryształów :-) Welony, podwiązki, bolerka – te Panny Młode, które błyskiem w oku reagują na biżuterię, z pewnością polubią te magiczne kryształy. Choć myślę, że nie tylko kobiety, ale również ich przyszli mężowie skuszą się na ozdobne dodatki do krawatu, musznika czy kamizelki.
Kryształy Swarovskiego występują w wielu (bardzo wielu :-) odmianach kolorystycznych, wzorach i kształtach, co daje nam, projektantom, prawie nieograniczone możliwości kompozycji. Kryształy można nie tylko w pozornym nieładzie rozrzucić na gorsecie, ale także ułożyć w finezyjne wzory i linie, dodatkowo podkreślając te elementy naszej figury, które lubimy najbardziej.
Myślę, że ten zabieg dotyczy nie tylko sukni ślubnych, ale również szytych na miarę żakietów i damskich koszul, które delikatnie przyozdobione grupą kryształów zyskają na wyrazie i sile oddziaływania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz